Hejka :)
Tak jak obiecałam w ostatnim poście, dziś pojawiam się z zupełnie nowym premierowym zdobieniem z nowej dla mnie techniki zdobienia paznokci a brzmi ona Zhostovo Nail Art.
Na początku uprzedzę od razu, że nie mogłam się zdecydować i wybrałam więcej zdjęć :)
Na pierwszy rzut oka zdobienie przypomina dobrze znaną metodę One Stroke jednak różni się i jest inna, wymagająca więcej pracy i wiedzy o kolorach oraz nakładaniu farb.
Obie te metody łączy to, że do malowania trzeba użyć farbek akrylowych i podobnie jak w One Stroke wykonuje się tu cieniowanie. Ale jak przy OS używamy płaskiego pędzla i mamy szybsze pociągnięcia tym pędzlem tak Zhostovo ma pędzelek okrągły i musimy wyobrazić sobie gdzie mamy zmalować cień a gdzie coś rozjaśnić w dobrej tonacji.
Ciężko jest mi wyjaśnić to słowami najlepiej oglądnąć to wizualnie na YT, takich filmików jest masa.
Ciężko jest mi wyjaśnić to słowami najlepiej oglądnąć to wizualnie na YT, takich filmików jest masa.
Do tego zdobienia zainspirowała mnie osoba, dzięki której zaczęłam One Stroke dwa lata temu. Mowa tutaj o Tartofraises i jej nowym filmiku z takim samym zdobieniem, które dziś macie okazje u mnie oglądać.
Dla osób zainteresowanych zapraszam do jej kanału i w ten FILM.
Dla osób zainteresowanych zapraszam do jej kanału i w ten FILM.
Powyżej wrzuciłam zdjęcia robione w świetle mojej nowej lampy kosmetycznej, natomiast te poniżej są już robione w świetle dziennym.
Czego użyłam do tego zdobienia?
Lakier Wibo Wow Glamour Satin nr 3 jako tło (pokochałam go od samego początku) następnie dorwałam moje farbki akrylowe Oumaxi od Sammy Dress oraz czarną ze sklepu plastycznego :)
Całość pokryłam topem Sally Hansen DF.
Czy udało mi się choć trochę poradzić z tą metodą?
Myślę, że tak ale opinie pozostawiam też Wam.
Wiem jedno, że na jednej próbie się nie skończy i nowa metoda kupiła moje serce w 100%.
Polecam Wam ją wypróbować jednak zanim się za nią zabierzecie spróbujcie swoich sił pierwsze z metodą One Stroke, gdyż wiele osób uważa i ja też że jest ona łatwiejsza od Zhostovo :)
Buziaczki :*
GENIALNIE WYSZŁO;) Bardzo mi się podoba, ja ciągle nie mogę się zabrać za one stroke a gdzie tu takie arcydzieła :D
OdpowiedzUsuńdzięki wielkie :) musisz próbować nawet ta metode bo jak dla mnie jest łatwiejsza jak OS :D
Usuńcudownie Ci wyszło <3
OdpowiedzUsuńJestem urzeczona.dla mnie to jest genialne,a kwiaty są tak subtelne,że wyglądają ja prawdziwe
OdpowiedzUsuńśliczne, to jest prawdziwy nail art :)
OdpowiedzUsuńa bransoletka to do piórkowego zegarka :P
też o tym pomyslalam jak ja zobaczylam pierwszy raz :) dziękuję :*
UsuńPiekne, a lakier wibo swietny
OdpowiedzUsuńWspaniałe zdobienie :) śliczny kolor lakieru wibo :)
OdpowiedzUsuńPięknnie wyszło, ten fiolet tez ładny.
OdpowiedzUsuńCudnie!
OdpowiedzUsuńmistrzowska robota :) kwiaty po prostu przepiękne Anitko :D
OdpowiedzUsuńdziękuje Kasiu :*
UsuńWyszło fantastycznie.. no i ten Wibo boski..
OdpowiedzUsuńJak dla mnie - stanowczo zbyt dużo pracy :c
OdpowiedzUsuńprzepiękne. ;)
OdpowiedzUsuńwow genialna jest ta metoda :) będę miała czas po sesji to zacznę coś działać :D cudownie Ci wyszło :) !!!
OdpowiedzUsuńdziałaj działaj czekam na efekty :) dziękuję :*
Usuńnigdy wcześniej nie słyszałam o tej metodzie... a stosuję ją zawsze, przy każdym ręcznie malowanym zdobieniu :) piękne kwiaty!
OdpowiedzUsuńpowiem Ci, że ja słyszałam i zapomniałam o niej ale jak pomyślę to w ostatnim czasie tez tak maluje na ten wzór :) Dobrze poznawać nowe nazwy :D
UsuńBardzo mi się podobają, fiolet jest piękny :)
OdpowiedzUsuńMasz talent dziewczyno :D
OdpowiedzUsuńNajpiękniejsze ! <3
OdpowiedzUsuńŚliczne miałam okazję zobaczyć na żywo i powiem ze mega to wyglądało :-) a lakier wibo też akurat mam i też bardzo go lubię :-)a nawet i kocham <3
OdpowiedzUsuńJakie śliczne, nie mogę się napatrzeć :D
OdpowiedzUsuńŚliczne! Piękny jest ten lakier , całość cudna :)
OdpowiedzUsuńCudny jest. Lakiery Wibo bardzo lubię.
OdpowiedzUsuńNo jak można być tak utalentowanym, ja pytam?;) Przecudnie! Naprawdę gratuluję talentu :)
OdpowiedzUsuńhehehe no ja nie wiem :D dziękuję :D
UsuńTen kolorek jest cudowny, chyba muszę go kupić bo zachwycił mnie :)
OdpowiedzUsuńKochana wyszło genialnie! ;)
OdpowiedzUsuńCudne kwiaty, masz talent! Takie zdobienie nie ma w sobie nic z dziecinnych wzorków, które wychodzą u mnie przy próbach z farbkami - twoje to pełna profeska!
OdpowiedzUsuńTe satynowe Wibo z topem są obłędnie piękne. Bardzo je lubię.
wiesz co ja tez tak zaczynałam malowałam wczesniej coś co niczego nie przypominało a dziś sporo oglądam i sie ucze :D dzięki
UsuńBardzo ładne zdobienie :)
OdpowiedzUsuńsuper! po miniaturce myślałam, że to naklejki ;)
OdpowiedzUsuńKurde ;D Jutro jak wroce do domu, to zamiast sie uczyc bede malowala paznokcie ;D
OdpowiedzUsuńTakie malowanie farbkami to dla mnie na razie czarna magia ;-) Ale wygląda to przepięknie! ;-)
OdpowiedzUsuńVery very beautiful!! <3
OdpowiedzUsuńprzepiękne! ja chyba dopiero powoli dojrzewam do one stroke, a kto wie co potem, za kilka lat ;)
OdpowiedzUsuńPiękne, ale Zostowo (w międzynarodowej translitetacji z cyrylicy to Zhostovo) to nie jest technika, tylko nazwa miejscowości, gdzie malują chusty w słowiańskie kwiaty, tzw. chusty zostowskie, podobne do tego, co masz na paznokciach. I chodzi o nazwę motywu, a malowanie to po prostu malowanie.
OdpowiedzUsuńJakie piękne zdobienie! Zachwycające.
OdpowiedzUsuńpięknie zdobione paznokcie :)
OdpowiedzUsuńZdobienie jest piękne! Gdybym tylko miała czas na takie cuda... jestem pod wielkim wrażeniem :-)
OdpowiedzUsuńNatomiast co do samej nazwy tej ,,metody"... jest to najzwyklejsza technika malarska, która nie ma nazwy. To tak jakby każdą koronkę nazywać ,,koniakowsky nail art" :-P
Nie słyszałam o tej metodzie. Wyszło pięknie, aż żałuję, że farbki to nie moja bajka ;<
OdpowiedzUsuńfollow me in my behalf by blogger
OdpowiedzUsuńhttp://jucy-decor.blogspot.pt/