Hean Diamond Hard Base (High Definition)

Moim  gościem lecz nie głównym bohaterem w dzisiejszej notce, jest mój nowy niedawno zdobyty lakier a właściwie diamentowa odżywka bazowa do paznokci od firmy HEAN.

 

Dlaczego diamentowa?

dowiecie się tego poniżej...

 

Jak sami widzicie ma on taki mleczny kolor w buteleczce jednak po nałożeniu na paznokcie jest on przeźroczysty, co widać na dołączonych obrazkach :)

 

 

 

Kilka słów od producenta:

Lakier Hean Diamond Hard Base to...

 Bazowy utwardzacz diamentowy pod kolorowy lakier.

Wzmacnia i chroni paznokcie przed przebarwieniami. 

Wygładza nierówności płytki paznokci, zwiększa przyczepność lakieru i przedłuża trwałość.
Zawiera prawdziwy diament w proszku.

 

Dodatkowa i bardzo ważna informacja jaka się znajduję na opakowaniu:
Łatwopalny. Chronić przed dziećmi.

 

A teraz moja opinia:

Ma on bardzo kształtną kwadratową buteleczkę. W opakowaniu mieści się 12ml konsystencji mlecznej. Pędzelek jest płaski, prosto ścięty o standardowym rozmiarze co mnie cieszy najbardziej.

Typowy "Flat brush dla wygody stosowania".

Miałam okazję położyć go już dwa razy na moje paznokcie i nie ukrywam, że strasznie mi się on podoba. Ostatnimi czasy używam właśnie jasnych lakierów pod inne lakiery nawet te jasne bo wcześniej z mojego czystego, przyznam się szczerze lenistwa nie robiłam tego i efekt był taki, że moje paznokcie zżółkły mi. Teraz to właśnie ten lakier będzie moim lakierem podkładowym pod inne lakiery.Zapach ma dość przyjemny i schnie bardzo szybko. Cena takiej odżywki wynosi 9,99zł a kupić je możecie tutaj!

Ja ostatnio tą firmę wypatrzyłam na dziale kosmetycznym w Almie. Stała tam piękna szafeczka/ regał. Być może i do nich dotarły już też odżywki.

Przed użyciem tej odżywki wczoraj postanowiłam zrobić sobie domowe SPA dla moich dłoni i paznokci. W jaki sposób?
Najpierw ok. 10min moczyłam sobie dłonie w miseczce z mydełkiem w płynie, sokiem z cytryny i odrobiną sody oczyszczonej. Następnie moje paznokcie przy użyciu pasty do zębów zostały wyczyszczone, a na samym już końcu zrobiłam sobie peeling moich dłoni. Spłukałam pod bieżącą wodą,  na sam koniec posmarowałam ręce nawilżającym kremem do rąk.

 

Na studiach uczyłam się jeszcze masażu dłoni i palców u rąk i tylko mi tego brakowało, żeby mi ktoś to zrobił...

(brakuje mi wapnia ostatnio stąd ta biała plamka na serdecznym palcu)

Po tym zabiegu lekko wypolerowałam powierzchnie paznokci i pomalowałam je diamentową odżywką. Bez tego zabiegu wstyd by było tą odżywkę Wam pokazywać na moich żółciakach.
.

Muszę przyznać, że marka Hean jest wysokiej jakości, świadczy o tym też jak dbają o swoich klientów jak i osoby, które biorą udział w ich konkursach, które organizują.

Sama miałam okazję i szczęście dwukrotnie wygrać w dwóch konkursach i za każdym razem jestem przyjemnie zaskakiwana. Od samego początku polubiłam tę markę, bo myślałam że ich lakiery będą gorszej jakości. Uwielbiam nie mieć racji i się mylić. Otóż są wykonane idealnie, mają wszystko to co powinny mieć dobre lakiery w sobie. Począwszy od opakowania aż do jego samej zawartości.

Mają bardzo dobre krycie nawet już przy pierwszej warstwie oraz czas ich wysychania jest szybki. Sama trwałość jest do tygodnia czasu, u mnie raz jeden lakier miętowy I love Hean miałam nie całe dwa tygodnie bo ok 10dni. Ale co ja zrobię na to, że mi się tak długo trzymają lakiery na paznokciach?

Pozostaje mi się tylko z tego powodu cieszyć i tak też jest :)
 

Co do samej odżywki to czy mi utwardza paznokcie to niestety tego nie sprawdzę, bo ja mam bardzo mocne i jak przychodzi mi je piłować to jest to dla mnie męczarnia. Podobnie jest z przyczepnością innych lakierów do paznokci położonych na tą odżywkę, tego także  nie jestem w stanie sprawdzić jak już opisałam mój przypadek powyżej. Pamiętajcie, że jest to lakier podkładowy pod inny lakier ale myślę, że może też się świetnie nadawać do French Manicure. Na to czy będzie miała jakiś efekt to musicie (ja zresztą też) poczekać.

Mi on się teraz z pewnością przyda i cieszę się, że to właśnie mi po raz kolejny udało się wygrać ich lakiery bo bardzo je sobie cenię i chwalę. Sama ich cena jest nie ukrywajmy dla ludzi, bo do 10zł za lakier jesteśmy w stanie spokojnie dać, tym bardziej, że są one tego warte. Do tej pory miałam możliwość wypróbowania tych małych z serii I love Hean, ale mam nadzieję, że Hean City Fashion również będę miała okazję poznać na własnych paznokciach. Buteleczkę taką już mam z odżywką bazową oraz topem. Są cudne raz, że pasują idealnie do schowania w moich organizatorach a dwa to sama zakrętka kwadratowa jest bardzo wygodna w trzymaniu podczas malowania.

Dodatkowo będę miała okazję wytestować lakier dla mnie nowy i mało znany Hean Drobinki w stylu Glitter, który dostałam jako dodatkowy poza planem. To już wszystko pojawi się na dniach a dziś to chyba tyle jeśli chodzi o tą odżywkę.

 

 

 

 

Dziś postanowiłam dać "Dzień Dziecka" moim paznokciom, czyli wolne od lakierów i nosiłam tylko tą odżywkę. Czasami tak też trzeba zrobić dla naszych paznokci. 

I wiecie co?

To mi się podoba.

 

Tutaj pozwoliłam sobie pożyczyć zdjęcie po raz kolejny od firmy Hean.

 

 

Do kolekcji mi już brakuje tylko tego ostatniego Disco Fluo Coat :)

 

 

 

Fakt, iż lakiery dostałam w ramach prezentu od firmy Hean , w żadnym stopniu nie wpłynęły na moją osobistą ocenę.

Dziękuję :)

 

 

Zapraszam na bloga marki Hean

TUTAJ!

 

 

Zapraszam na kolejne recenzje trzech pozostałych kompanów tej odżywki,

ja z Wami dziś już się żegnam i przypominam, że ten post nie jest typową w pełni recenzją tej odżywki!

 

 

 

P.S. Artykuł ten znajdziecie również na BeautyBook.pl tutaj!

 

 

 



Dobranoc